Forum Huncwoci w Hogwarcie Strona Główna
->
Dyskusje na temat rozdziałów
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Opowiadanie
----------------
Uwagi dotyczące opowiadania
Rady
O postaciach
Kto najbardziej Ci się podoba?
Luzik Room
----------------
Gry internetowe
GG
Dowcipy
Książki
Wasze blogi/fora
Gry słowne
Muzyka
Użytkownicy
Rozdziały
----------------
Kiedy nowy rozdział??
Dyskusje na temat rozdziałów
Błędy
Ogłoszenia
----------------
Moderatorzy poszukiwani!
Pomysły
Wszystko o Harrym Potterze
----------------
Moja ulubiona postać z serii HP to...
Aktorzy
Książki
Dyskusja o HP 7
Dyskusja o filmie HP i ZF
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Leszczyk
Wysłany: 02 Wrz 2007 05:07 pm
Temat postu: Rozdział XIX: Bal cz.2
Bal cz.2
Przysięgam uroczyście, że knuję coś niedobrego!
***
- Remus! Lily! Przepraszam nie chciałem przeszkadzać... - powiedziałem i zawróciłem.
No ładnie... I co ja mam zrobić? Powiedzieć Rogaczowi, czy nie? Najlepiej by było gdybym nic nie zobaczył... Ale zobaczyłem. A ja nie umiem kłamać...
- Glizd! Czekaj!
O nie! Czemu Lunatyk za mną biegnie?! A jak on mi coś zrobi... Rzuci na mnie zaklęcie zapomnienia? Nie, przecież to mój przyjaciel... On by czegoś takiego nie zrobił. Czy ja właśnie zaczynam bać się swojego najlepszego przyjaciela?
- Glizdek, słuchaj musimy porozmawiać... Chodź ze mną - powiedział i pociągnął mnie spowrotem do Lily.
Ale jak ja nie chce?! Ja nie chce... Ja chce czekoladową żabę. Mamusiu, ja chce czekoladową żabę.
- Ale o czym Remi? Ja nic nie widziałem...
No tak od razu widać, że kłamię...
- Peter nie musisz kłamać. To się stało przez przypadek i lepiej, żeby nikt się o tym nie dowiedział - powiedziała Lily.
- Ja nikomu nie powiem - obiecałem.
Chyba, że będę musiał kłamać. Wtedy wszyscy od razu to zauważą.
Glizdogon
- Słuchajcie może lepiej będzie jak wrócimy do Wielkiej Sali... Ale osobno. Albo lepiej... Ja wrócę sam, a wy we dwójkę...
- Ale mnie Rogacz zabije jak zobaczy, że wracam z Lily - powiedział przestraszony Glizdogon.
Czy on naprawdę myśli, że Rogacz będzie o niego zazdrosny?
- Glizdek bez urazy, ale James nie będzie o Ciebie zazdrosny...
- Aha. Jeśli tak to dobra. Możemy razem wrócić na bal.
Lily i Pet wstali i poszli do Wielkiej Sali. Ja odczekam trochę i też pójdę. No i mam okazję wszystko przemyśleć... Ten pocałunek... To była pomyłka. Przecież Lily kocha Łosia... A zresztą ja i tak nie miałbym u niej szans... Ja przy Jamesie i Syriusz wyglądam jak nieszczęście... Ale zaraz... Przecież ja nie kocham Lily. No to czemu o niej tak często myślę? To tylko moja przyjaciółka! Nikt więcej! Ona kocha Jamesa! A ja nie będę się do tego wtrącał! No, ale w sumie to trochę jednak mi się podoba... Mądra, ładna... Taką dziewczynę chciałbym mieć. Remusie przestań! Nie możesz niszczyć tego co jest pomiędzy Twoimi przyjaciółmi! Ale jeszcze nic nie ma... Ale będzie!
- Uspokój się - powiedziałem do siebie. - Trzeba iść.
Wstałem i udałem się w stronę Wielkiej Sali.
Lunatyk
- Ej Łapa nie widziałeś Lunatyka?
- Nie. Właśnie też go szukam... - odpowiedziałem. - Czekaj zapytam Lily. Może ona go widziała.
Podszedłem do Lily, która właśnie stała i rozmawiała ze Smarkiem.
- Sory, że przeszkadzam, ale nie widziałaś Remiego? - zapytałem Evans.
- Nie widziałam.
Czy mi się tylko zdaje czy ona coś ukrywa? Jestem przewrażliwiony. Muszę trochę odpocząć...
- Aha. Jak go zobaczysz to weź mu powiedz, że go szukamy.
Nie czekając na odpowiedź udałem się spowrotem do Łosia.
- Łosiu, a kiedy masz zamiar zerwać z Dorcas?
Usłyszałem pisk. Odwróciłem się i zobaczyłem, że za mną stoi Dor i najwidoczniej usłyszała co powiedziałem.
- To ja was zostawie samych...
Łapa
- Czy Syriusz mówił prawdę? Chcesz ze mną zerwać?
Nie tak sie miała o tym dowiedzieć... Zabiję Łapę!
- Dorcas posłuchaj... Ja miałem ci o tym powiedzieć inaczej, ale już się dowiedziałaś... Tak, chcę z tobą zerwać...
- Nienawidzę cię Potter! Nienawidzę! Nienawidzę!
Wybiegła z płaczem z sali. Wszyscy patrzyli na mnie. Czemu ostatnio wszystkie dziewczyny przez mnie płaczą?! O nie... Lily tu podchodzi...
- Potter jak śmiałeś?! Jak mogłeś tak potraktować moją przyjaciółkę?!
- Bo ja cię kocham... - wszyscy patrzyli na nas.
- No to masz pecha. Ja cię nienawidzę!
Lily zamachnęła się i uderzyła mnie w twarz. Aua! Ale boli! No, ale zasłużyłem sobie na to... W końcu jestem zwykłym dupkiem... Właśnie to odkryłem...
Rogacz
Co się tam dzieje? Czyżby James znowu dostał w twarz? No tak... Chyba zerwał z Dorcas... Współczuję jej...
- Lupin! Chodź no tu na chwilę!
Kto mówi do mnie po nazwisku? Odwróciłem się i zobaczyłem Smarkerusa.
- Co chcesz?
- Chodź musimy chwilkę porozmawiać!
Niezbyt chętnie udałem się za nim. Wyszliśmy na błonia. Mam przy sobie różdżkę? Jest... Na szczęście...
- No to co ode mnie chciałeś, Smarku?
- Nie mów tak do mnie!!! Chciałem być miły, ale widzę, że tego nie da się tak załatwić. Sectumsempra!
Poczułem straszny ból. Jakby ktoś pociął mnie mieczem... Co się dzieje? Czy ja umieram?
- To za Lily. Pettigrew nie umie się bronić. Powiedział mi wszystko co widział. A teraz żegnam, bracie!
Nie! Nie idź! Wezwij pomoc! Ja nie chę umierać! Nie, nie, nie... Ktoś się zbliża... Kto to? Ja poznaję... To Peter... Błagam niech on mnie zauważy...
- Remus! Co się stało? Poczekaj pobiegnę po pomoc! - krzyknął i zawrócił do szkoły.
Niech on tutaj wróci... Ja nie chcę umrzeć...
- Gdzie on jest, panie Pettigrew? - usłyszałem głos dyrektora
To była ostatnia rzecz, którą słyszałem... Zamknąłem oczy i straciłem przytomność.
Lunatyk
- Peter! Do jasnej cholery gdzie on jest?
Jak coś się stanie Luntykowi to ja się zabiję...
- Już dochodzimy! Szybciej! On wyglądał jakby miał zaraz umrzeć...
Jest! Widzę go! Pobiegłem jak najszybciej umiałem. Słyszałem, że obok mnie biegnie Łapa.
- Remi! Remi ocknij się!
Czemu on nie reaguję?! Remi nie umieraj! Nie!!!
- James, Syriusz, odsuńcie się. Ja się nim zajmę.
Rogacz
My lecimy za Dumbledorem. Zabrał Remusa do Skrzydła Szpitalnego. Powiedział, że on będzie żył! Ale nie wiadomo kiedy się ocknie. My będziemy przy nim czuwać przez cały czas. Jeśli się obudzi to pojawimy się tutaj spowrotem. Koniec psot!
Wszyscy
*************************************************************
Dyskusja na temat rozdziału dziewiętnastego. Co Ci się w nim podobał, a co byś zmienił/a?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
Regulamin