Leszczyk
Administrator
Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka;P
|
Wysłany: 25 Sie 2007 03:54 pm Temat postu: Rozdział XVI: "Kocham Cię James..." |
|
|
"Kocham Cię James..."
Przysięgam uroczyście, że knuje coś niedobrego!
***
Zaraz mam spotkanie z Dorcas. Wyjdę już do Pokoju Wspólnego i poczekam na moja piękną damę.
- Chłopaki to ja idę!
- Miłej zabawy, Łosiu!
Wyszedłem z dormitorium. Bardzo się zdziwiłem widząc, że Dorcas już jest. Podszedłem do niej cichutko i pocałowałem w policzek.
- James nie strasz mnie więcej!
- Jak sobie życzysz, kochanie...
Rogacz
Kiedy Łoś wyszedł z sypialni chwyciliśmy jego pelerynę niewidkę. Wyszliśmy po cichu z dormitorium. Rogacz i Dorcas rozmwaiali chwilę, a potem opuścili Pokój Wspólny. Ruszylismy za nimi. Zachowaliśmy pewien dystanas, ale przysłuchiwaliśmy się ich rozmowie.
- James, wariacie, dokąd mnie prowadzisz?
- Zobaczysz... Jeszcze tylko chwila. - powiedział i pocałował ją w policzek.
Łapa
- Dorcas, chciałbym Ci coś powiedzieć...
- Ja też James... Ale mów pierwszy.
Rogacz popatrzył się jej w oczy i powiedział:
- Kocham Cię...
- Chciałam powiedzieć Ci to samo... Kocham Cię James!
Pocałowali się i szli chwilę nic nie mówiąc. Doszli do miejsca, w którym znajdował się Pokój Życzeń. No tak... To tutaj Łoś chciał ją przyprowadzić. Nic tu po nas. I tak się tam nie dostaniemy.
Lunatyk
Zawróciliśmy do Wieży.
- Ej wy myślicie, że Rogacz naprawdę kocha Dorcas? - Lunatyk chyba miał jakieś wątpliwości.
- Nie. On kocha Lily. Tylko i wyłącznie Lily.
- No właśnie... Ale jak on powiedział "kocham Cię" to to zabrzmiało tak prawdziwie...
Gruba Dama spała i nawet nie otworzyła oczu kiedy podaliśmy jej hasło. Po prostu nas wpuściła.
Glizdogon
W Pokoju Wspólnym siedziała Ruda... Co ona tutaj robi? Jakie szczęście, że mamy na sobie pelerynę. Podeszliśmy trochę bliżej... Evans trzymała na kolanach swoją sowę, Saphirę.
- Saphiro, czemu ja tak jestem? Czemu nie umiem okazywać swoich uczuć?
Przysłuchiwalismy się słowom Lily... O co chodzi?
- Ja go naprawdę kocham... Ale on woli ją!
O kim ona mówi?
- A teraz chyba zwariowałam... Gadam z sową... Ale tylko Tobie mogę się wyżalić.
Co się dzieje? Czemu Evans nie może pogadać o swoich problemach z Dor?
Łapa
- To wszystko moja wina... Gdybym mu pokazała, że go kocham byłoby inaczej. A może nie byłoby... Może oni są sobie przeznaczeni...
Lily chyba była bardzo zmęczona, bo zamykały się jej oczy.
- Leć do sowiarni, Saphiro. Ja posiedzę jeszcze chwilkę sama.
Sowa wyleciała przez otwarte okno. Już mieliśmy pójść do dormitorium kiedy usłyszeliśmy głos Rudej...
- Kocham Cię James... - powiedział i zamknęła powieki.
Lunatyk
Ruszyliśmy do naszej sypialni, żeby przedyskutować to co usłyszeliśmy.
- Czy wy słyszeliście co powiedziała Lily?!
- Tak, Łapa. Ale teraz nie czas na dyskutowanie na ten temat. Musimy ustalić czy mówimy o tym co uslyszeliśmy Jamesowi.
- Pewnie, że mówimy! - Syriusz nie miał wątpliwości.
- Ale czy to jest rozsądne? Przecież on podobno "kocha" Dor... - Remus jak zwykle rozważa wszystkie możliwości.
Glizdogon
- Remi musimy mu powiedzieć! - nalegałem.
- Ale wtedy Lily i Dorcas nas znienawidzą... Według mnie powinniśmy powiedziec mu o tym dopiero po balu.
- Czemu po balu? - Glizdek nie rozumiał co chodzi. Zresztą ja też...
- Bo przecież na bal Rogacz idzie z Dorcas. Lepiej narazie mu nic nie mówić...
- Dobra, ale po Nocy Duchów mu powiemy?
- Tak, powiemy - powiedział Lunatyk.
Taka odpowiedź mi się podobała.
Łapa
Poczekamy na Rogacza. Później tu wrócimy. W końcu Łoś będzie musiał nam powiedzieć jak było na spotkaniu. Koniec psot!
Wszyscy
*************************************************************
Dyskusja na temat rozdziału szesnastego. Co Ci się w nim podobało, a co być zmienił/a?
Post został pochwalony 0 razy
|
|